ASZKENAZY, MENEL Z ŁODZI
Obsada
O spektaklu
W Łodzi wybucha panika. Nieobliczalny podpalacz terroryzuje i paraliżuje miasto. Nie wiadomo, która ulica, budynek, kamienica będą następne. Mnożą się pytania i wątpliwości, pojawiają się nowe ślady. Co skrywają łódzkie podziemia? Czy można dokonać zbrodni z miłości do miasta?
Mroczny klimat Łodzi, groźny podpalacz, osobliwi mieszkańcy i tajemnicze podziemia. Nieznane oblicze miasta, które posiada jedyny w swoim rodzaju urok i zagadkową historię. Nikt tak do tej pory nie opisał Łodzi – zapomnianego miejsca z charakterem, na wskroś wielokulturowego, pięknego i pociągającego w swej brzydocie.
W powieści Katarzyny Bondy, polskiej królowej kryminału, zagadkę tajemniczych podpaleń próbuje rozwiązać profilerka Sasza Załuska, Robert Latusek w swoim monodramie spotyka prawdziwego podpalacza...
Katarzyna Bonda – najpopularniejsza autorka powieści kryminalnych w Polsce. Z wykształcenia dziennikarka i scenarzystka. Wszystkie jej powieści zyskały status bestsellerów. Jest autorką trylogii kryminalnej z Hubertem Meyerem („Sprawa Niny Frank”, „Tylko martwi nie kłamią”, „Florystka”). Ogromną popularność oraz prestiżowe nagrody przyniosła jej seria z profilerką Saszą Załuską: „Pochłaniacz” otrzymał Nagrodę Publiczności na Międzynarodowym Festiwalu Kryminałów 2015, a „Okularnik” – nagrodę Bestsellery Empiku 2015. „Lampiony” są najnowszą, trzecią częścią przygód Saszy Załuskiej.
Pokaz przedpremierowy NA SCENIE REGIONALNEJ W SIERADZU 12 grudnia 2016 r.
Prapremiera na MAŁEJ SCENIE: 16 grudnia 2016 r.
Czas trwania spektaklu: 65 min. (bez przerwy)
wideo
Recenzje
Monodram Roberta Latuska, utalentowanego aktora, ale też - piszę to nie bez kozery - uzdolnionego scenarzysty, który miałam okazję obejrzeć w Łodzi w ubiegły piątek podczas prapremiery jest PO PROSTU GENIALNY. Siedziałam w jednym z pierwszych rzędów na widowni i z coraz większym zachwytem doświadczałam rzeczy niemożliwej. Robert Latusek oddał wszystko, co opowiadam Państwu w "Lampionach", a przede wszystkim stworzył niezwykle spójne dzieło teatralne. Ta historia na deskach działa jak cholera! Siedzące obok mnie na widowni osoby na przemian rechotały w głos, drżały i zamykały oczy w momentach, kiedy ukazywana jest brutalność świata. Doskonale pamiętam ciszę, która zapadała po każdej scenie. W moim odczuciu nie tylko mnie sztuka zaparła dech w piersiach. Słowem: jest klimat, atmosfera, a sama historia, choć opowiedziana przez postać antybohatera - głównego sprawcy (nie zdradzam dla tych, którzy jeszcze nie czytali książki) trzyma w napięciu i daje wiele radości z odbioru.
Bondę przedtem czytałem, a przecież robotą Pana Roberta (i kolegów, którzy mu pomogli) byłem zafascynowany. Nie miał łatwo, ale sprostał. I to jest teatr.
Robert Latusek w przeciągu chwili przeistacza się z podejrzanego ochroniarza w jeszcze bardziej szemranego menela, osiedlowego osiłka, nieuczciwego biznesmena, potomkinie możnego rodu Poznańskich, targanego wyrzutami sumienia podpalacza. Do zarysowania charakteru każdej z tych postaci używa odmiennych rekwizytów, różnego zestawu gestów, czerpiąc ze swojego aktorskiego warsztatu pełnymi garściami, jednocześnie prezentując tylko to, co najlepsze.
Zbrodnia, trup, tajemnica, proces śledczy na scenie – czemu nie. Pytanie: jak i po co? Zdaje się, że Robert Latusek znał odpowiedzi na te pytania. Biorąc na warsztat kryminał i samemu go adaptując, przepisał jego gatunkowość. Jego „Aszkenazy...” to dopiero na drugim planie jest kryminalna opowieść osadzona w Łodzi. Na pierwszym jest to próba sportretowania tego miasta.
Ta dyscyplina i umiar w środkach wyrazu jest ważny. Powoływane do życia postaci składają się przez to w zbiorowy portret dziwnego, niepokojącego, trochę anarchicznego miasta. Czuje się, że Roberta Latuska (…) rozsadzają energia i zapał do tego przedsięwzięcia; czuje się, że mierzenie się na scenie z konwencją kryminału jest dla niego rzeczą istotną.
"Aszkenazy, menel z Łodzi" zakwalifikował się do Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.