RODZEŃSTWO
o spektaklu
Rodzeństwo Thomasa Bernharda to rzecz o miłości. Niezwykle trudnej, zakleszczającej bohaterów utworu w bolesnym uścisku żalu, poczucia krzywdy, momentami nawet gniewu i nienawiści. Mimo cierpienia, jakie im to sprawia, protagoniści Bernharda lgną do siebie, chcą trzymać się razem, tworzyć rodzinę. Łatwo poddać się wrażeniu, iż czerpią rodzaj perwersyjnej przyjemności z tego, że z egoistycznych pobudek nawzajem męczą się, zmuszają do wyrzeczeń, rozmyślnie ranią. Jest w tym też na pewno spora dawka masochistycznej rozkoszy, gdy patrzą na siebie jak na ofiarę pozostałych krewnych. Dobrze jednak myśleć o tej niełatwej relacji trojga ludzi nieco inaczej. Ujrzeć ją jako akt nadzwyczajnego poświęcenia, desperackiego pragnienia podtrzymania więzi, która wprawdzie jest destrukcyjna, lecz także coś przy tym buduje. Nie przypadkiem postaci Bernharda, wzorowane na wybitnym austriackim filozofie Ludwigu Wittgensteinie i jego
siostrach, wciąż, mimo wszystko, ze sobą są. By dręczyć się, wzajemnie obrażać, poniżać, ale też kochać. Strasznie – w każdym tego słowa znaczeniu.
Premiera: 27 kwietnia 2024, Scena Kameralna
W spektaklu palone są papierosy
Czas trwania: 3 godziny (dwie przerwy)
Partnerem premiery jest Fundacja LodzArte
Recenzje
(...)Spektakl Urbańskiego to bardzo osobiste spotkanie z dramatem Bernharda, bowiem nieczęsto się zdarza, że reżyser jest zarazem scenografem, kostiumografem i aktorem. Tekst Rodzeństwa brzmi tu niezwykle autentycznie, obrazy i dźwięki z łatwością zapadają w pamięć. Jest też coś nieuchwytnego, co trudno zdefiniować, a co niekiedy udaje się poczuć – duch minionej epoki, choć z pozoru dobrze znany, to nadal zagadkowy i niepokojący.
(...)„Rodzeństwo” to przede wszystkim teatr aktorski, w którym dużą wagę przykłada się do konstrukcji postaci, budowania ich w najmniejszych szczegółach. (...) Aktorom udało się wytworzyć napięcie między wypowiadanymi słowami a gestem, mimiką czy intonacją głosu. Wiele sensów wyrażonych zostaje w detalach: spojrzeniach, półuśmiechach czy pobrzmiewających w wypowiedziach tonach. (...)