MROCZNE PERWERSJE CODZIENNOŚCI
o spektaklu
Jakiś kraj. może Polska. zwykły dzień. niby zwyczajna, nic nie znacząca sytuacja. ławka na skwerze przed żeńskim liceum. dwaj mężczyźni. dziwnie ubrani. może przebrani... dlaczego?... kim są?... co kryją pod płaszczami?... o czym rozmawiają?... co ich łączy?... przed czym się ukrywają?... czego się boją?. przed czym uciekają?... przed „światem”?...
A „świat” jaki jest, każdy widzi. Niewiele w nim znaczymy. Systemy zniewalają, rządy okłamują, ideologie cynicznie manipulują, kościół się kompromituje, a pracodawcy niezmiennie wykorzystują... Postępująca dehumanizacja i swoista „selekcja” tworzy zbędnych osobników. Dziś jesteśmy, jutro nas nie ma. Lądujemy na „śmietniku”, pozostawieni sobie samym. Mamy znikomy wpływ na nasze życie. Rzeczywistość boleśnie weryfikuje i niszczy marzenia, ideały, pasje, zasady. Często zabiera godność i poniża. Zmory codzienności zatruwają egzystencję i spychają na margines. Budzą strach, frustrację, często rozpacz. Trudno przed nimi uciec. Trudno zmylić tropy. Jak je przechytrzyć? Jak oszukać? Przecież nie chcemy być osaczeni, zranieni, odrzuceni. Jest jeden sposób – ZDEMASKUJMY JE I WYŚMIEJMY! Wyśmiejmy nasz ból, rozczarowanie, przerażenie, rozgoryczenie. ŚMIEJMY SIĘ, ŻEBY NIE PŁAKAĆ.
Mroczne perwersje codzienności to znakomita współczesna komedia, której autorem jest Marco Antonio De La Parra, chilijski pisarz, dramaturg i scenarzysta. To jedna z najczęściej granych na świecie sztuk iberoamerykańskich. Została przetłumaczona na kilkanaście języków, w tym angielski, grecki, turecki, francuski, portugalski, niemiecki, szwedzki, włoski i wiele innych. Ten tekst jest jak cebula, ma mnóstwo warstw, można rozpatrywać jego sens na wielu poziomach, pełno w nim ukrytych znaczeń i aluzji, które są zadziwiająco uniwersalne także w polskich warunkach. Całość przesycona jest humorem, często ocierającym się o absurd. Łódzka realizacja w Teatrze im. Stefana Jaracza jest polską prapremierą. Spektakl zawiera elementy klownady, burleski i kabaretu. Toczy się w szalonym tempie, zaskakując swą przewrotnością i niejednoznacznością. Reżyserem spektaklu jest Rafał Sabara, scenografię zaprojektował Waldemar Zawodziński, a występują – Mariusz Siudziński i Mariusz Słupiński.
Prapremiera na Małej Scenie 4,5 października 2014
Spektakl powstał w ramach Sceny Inicjatyw Aktorskich ProScenium.
wideo
Recenzje
...spektakl jest fascynujący. Na małej scenie toczy się rozprawa o ludziach uwikłanych w „odmienne stany świadomości”, a jej językiem są emocje. (.) Bohaterowie odkrywają powoli swoje tajemnice – zaskakujące, jak to w dobrym teatrze. (.) Jest tu i zagadka prawie kryminalna z zaskakującym zakończeniem, i konkurencja charakterów rysowanych grubą kreską karykatury oraz piórkiem wiwisekcji psychologicznej jednocześnie. A także zamierzona, inteligentna błazenada. (.) Obydwaj Mariuszowie: Siudziński i Słupiński zachwycali – choć każdy w inny sposób – znakomitym warsztatem, umiejąc wyważyć proporcje pomiędzy humorem i powagą merytorycznych spostrzeżeń.
... „Mroczne perwersje" warto obejrzeć, bo czarny humor bawi i nie przeszkadza nawet balansowanie na granicy dobrego smaku (.). Atutem "Mrocznych perwersji" w Teatrze Jaracza jest dobre aktorstwo. Mariusz Siudziński (Zygmunt) i Mariusz Słupiński (Karol) świetnie odnaleźli się w błazeńskiej konwencji, ale dają swoim postaciom również wymiar tragiczny.
...Czerwona ławka na małym trawniku i podwójna dawka dobrego aktorstwa(.). Męski duet stworzył ironiczną i uniwersalną metaforę rzeczywistości. Tekst, nierzadko wulgarny i na granicy dobrego smaku, zaadaptowany do polskich realiów (.) nie raził obscenicznym i sprośnym charakterem. Ograny dowcipem, śmiechem, czy gagiem jeszcze mocniej podkreślił kłębiący się w nim absurd. (.) Słupiński i Siudziński udowodnili, że w ograniczonych teatralnych realiach, można finezyjnie opowiedzieć historię pełną znaczeń i powiązań, w której każdy może odnaleźć cząstkę siebie. A przy tym dobrze się bawić i razem z bohaterami zaśpiewać „Z Tobą chcę oglądać świat”.
...Siudziński i Słupiński dwoją się i troją na małej scenie nadając swoim bohaterom rys komiczny, a zarazem tragiczny. Całość zaś utrzymana jest w konwencji klaunady z elementami teatru absurdu. Słowem – kawałek dobrego teatru dla myślącego widza (.).
…Reżyser wymaga od aktorów błyskawicznego przechodzenia od realizmu do farsy, od dramatu do musicalu, od filozofii do błazenady. Początkowo pierwsze skrzypce gra Siudziński, dojrzalszy i bardziej wyważony w środkach wyrazu, ale wkrótce dołącza do niego Słupiński i jest równie zabawny i przekonujący. W tekście ukrytych jest wiele znaczeń i aluzji, więc można ten spektakl odbierać na wielu poziomach. Elementy kabaretowej improwizacji pozwalają aktorom wyczuć, jaka publiczność danego dnia ich ogląda, i w szalone monologi i dialogi włączyć aktualne gagi. Na przedstawieniu, które widziałam, widzowie na początku reagowali nieśmiało, jakby sondując reakcje sąsiadów, ale w końcu kilkakrotnie przerwali grę oklaskami. W pełni zasłużenie. Po raz kolejny widziałam więc w łódzkim teatrze Jaracza świetne przedstawienie o nas, uwikłanych w rzeczywistość, do której nie umiemy nabrać dystansu. Musicie to zobaczyć!...
..Farsa, pastisz, błazenada przeplatają się na scenie, ale ujęte są w karby konwencji i dobrego gustu, bo nie tylko o przednią, inteligentną rozrywkę tu chodzi (choć „Mroczne perwersje…” mają jej sporo). Obu Mariuszom, Słupińskiemu i Siudzińskiemu, dają zaś możliwość stworzenia pełnokrwistych postaci i warsztatowego popisu. Czasem fantastycznego, na granicy scenicznej iluzji, jak w scenie kłótni i zdzierania „masek”. Takie role, grane przez cały czas na wysokich obrotach, można łyżkami jeść...
Patronat medialny
TVP 3 Łódź
TOYA TV
Radio Łódź
Współpraca medialna
Meloradio
Radio Złote Przeboje